2024-03-28 20:29  -  Jabłonianka Jabłonna Lacka

Jabłonianka wygrywa ze Zrywem

Jabłonianka wygrywa ze Zrywem

Po trzech ostatnich porażkach piłkarze z Jabłonny Lackiej wreszcie zainkasowali trzy punkty

W środę w Gończycach podopieczni Rusłana Mielniczuka w czwartym meczu na wiosnę odnieśli tak upragnione zwycięstwo, pokonując Zryw Sobolew 2:1. Przypomnijmy tylko, że jesienią w rywalizacji tych drużyn, również lepsi okazali się Jabłonianie wygrywając 6:3. Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla naszego zespołu, który już w 6 minucie wyszedł na prowadzenie, kiedy to po znakomicie wyprowadzonej kontrze i podaniu Mateusza Zawadzkiego, piłkę do bramki gospodarzy skierował Jacek Toczyski. Po pół godzinie gry było już 2:0, a bramkę z rzutu wolnego silnym i precyzyjnym strzałem zdobył Maciek Michalczuk. Niestety nie udało się dowieźć tego rezultatu do przerwy, gdyż Sobolewianie zdobyli w 40 minucie gola kontaktowego i do przerwy prowadziliśmy już tylko 2:1. Po przerwie Jabłonianie trochę się cofnęli, ale na szczęście rywal bił głową w mur i tak naprawdę – poza licznymi wrzutkami – nie miał jakichś klarownych okazji. My natomiast mieliśmy parę sytyuacji, po których mogliśmy spokojnie zamknąć ten mecz, ale najlepszych nie wykorzystali Jacek Toczyski, Kuba Lipski czy Karol Przybyszewski. Ważne jednak, ze udało się naszej ekipie zdobyć komplet punktów i przełamać tę fatalną serię na wiosnę. A w następnym spotkaniu, 7 kwietnia o godz.16.30 zmierzymy się w domowej rywalizacji z ULKS Gołąbek.

Rusłan Mielniczuk:

Bardzo się cieszę, że udało się zdobyć w końcu te trzy punkty, zwłaszcza, że ostatnio wyniki nie były dla nas zadowalające. Pierwsze 35 minut to był, można powiedzieć, koncert w wykonaniu mojego zespołu, który nie pozwalał rywalowi na zbyt wiele i te dwie bramki były tego odzwierciedleniem. Później przyszła stracona bramka do szatni, ale takie rzeczy się zdarzają. Po przerwie Zryw próbował coś zrobić, ale właściwie poza dośrodkowaniami w nasze pole karne nie stwarzał żadnych groźnych sytuacji. Moi piłkarze natomiast mieli takie sytuacje, które po prostu należało wykorzystać, a mówię tutaj przede wszystkim o okazjach Jacka Toczyskiego czy Kuby Lipskiego. Z pewnością, gdybyśmy strzelili trzecią bramkę, to spokojniej byśmy już grali, ale najważniejsze jest to, że chłopcy wreszcie się przełamali i oby to procentowało również w kolejnych spotkaniach.


Zryw Sobolew - Jabłonianka 1:2 (1:2)

Bramki: 6’ Toczyski, 31’ Michalczuk

Jabłonianka: Koniushok, Przybyszewski, Michalczuk, Repliński (85’Benedykciuk), Świnarski (59’Grądzki), Chmielewski, Zawadzki, Lipski (70’ Rozbicki), Korneć, Niewiadomski (46’ Wróblewski), Toczyski (85’ Palii)